Rok 1995 nazywa się rokiem Internetu, bo wówczas medium to rzeczywiście dotarło „pod strzechy”, wyrywając się skutecznie spod kurateli swoich rodziców – naukowców. Od razu też ujawnił się problem porządkowania szybko rosnącego zasobu treści WWW. Pierwszy pomysł na rozwiązanie problemu informacyjnego chaosu polegał na katalogowaniu powstających serwisów. W ten właśnie sposób powstał w Stanach Zjednoczonych portal „Yahoo!”. W Polsce podobnego zadania podjęła się grupa entuzjastów Internetu z Gdańska, tworząc już w 1995 roku (a więc niespełna w dwa lata po uruchomienia pierwszego polskiego serwera WWW) katalog stron internetowych o nazwie „Wirtualna Polska”.
Niewiele później, na przeciwległym krańcu Polski, do podboju Internetu przymierzył się ówczesny potentat komputerowy Roman Kluska, właściciel firmy Optimus. W 1996 roku powstał internetowy oddział Optimusa, szybko przekształcając się w „Onet”. Podobnie jak „Wirtualna Polska”, „Onet” początkowo zajmował się katalogowaniem stron internetowych. Kolejnym ważnym wydarzeniem dla upowszechniania się Internetu w Polsce było uruchomienie przez Telekomunikację Polską w połowie 1996 roku ogólnokrajowego numeru dostępowego 0202122, ze specjalną taryfą, który umożliwiał podłączenie do sieci za pomocą modemu telefonicznego.
Proste serwisy katalogowe szybko przekształciły się w portale, czyli złożone serwisy internetowe, oferujące nie tylko uporządkowany dostęp do treści produkowanych samodzielnie oraz dostępnych na innych serwerach, lecz także wiele dodatkowych usług internetowych: pocztę elektroniczną, czat, możliwość tworzenia prywatnych stron WWW. „Onet” i „Wirtualna Polska” zdominowały polską cyberprzestrzeń, nie ustępując miejsca do dziś. W lutym 2009 roku „Onet” mógł pochwalić się blisko 10 mln użytkowników, „Wirtualna Polska” – 9 mln.
Wyniki polskich portali skutecznie obalają dość popularną jeszcze niedawno opinię, że Internet to medium globalne, prowadzące do macdonaldyzacji i homogenizacji kultury pod dyktando globalnych koncernów medialnych. Okazuje się, że mimo globalnego zasięgu Internet jest bardzo lokalny, a efekt lokalności wzmacnia się wraz ze wzrostem liczby użytkowników. Polscy internauci, podobnie jak polscy telewidzowie, choć otwarci na świat, w pierwszej kolejności poszukują treści wyrażanych w zrozumiałym dla nich kulturowym kodzie.
Co dalej?
Poczytaj o innych zjawiskach internetowych.
E-kongres
(
zaloguj się
|
zarejestruj
)
Dodaj komentarz:
Komentarze: